... Dzisiaj zacznę tak : moje kochane dziewczyny :) pracuje za granica jak zapewne wiele z was . W domu bywam 5 może 6 razy do roku .,ten stan utrzymuje się dopiero od 2 lat z hakiem . Kiedyś moze w innym poscie, jak dopadnie mnie chandra napisze więcej .Dzisiaj chciałabym jednak napisać o tym ze praca która wykonuje jest dla mnie wolontariatem , w małym tego słowa znaczeniu ale zarazem dużym zastrzykiem finansowym który w obecnych czasach i przy naszym bezrobociu w Polsce jest błogosławienstwem, a moze nawet małą wygrana na loterii . Jednak sa plusy i minusy takiej pracy z daleka od domu , w moim przypadku to 700 km . Plus to, to ze mogę się spelniac w tym co lubię najbardziej o każdej porze dnia : w szyciu i tworzeniu tego co mam w głowie ., oj a uwierzcie mi ze jednej głowy by zabrakło i czasu ,choć mam jego pod ręka bardzo dużo , to i tak zawsze mi go brakuje . :)) Minusy to tęsknota , nierzadko łzy i samotnosc która z czasem polubiłam, ale niestety jesteśmy gatunkiem stadnym i to po pewnym czasie prędzej czy pozniej szybciutko się odzywa . Wtedy juz nic nie pomaga , nawet takie cudo techniki jak skyep :).....
***No i właśnie wracając do chandry chyba mnie dopadla :( ... ****